STRZAŁY W ŚWINOUJŚCIU
Kilka dni temu przeczytałam artykuł w Rzeczpospolitej pod groźnym tytułem “60 dzików do odstrzału”. Że dziki chodzą po centrum miasta. Że wyjadają jedzenie z punktów gastronomicznych. Że turyści fotografują się z nimi jak z maskotkami. I że wobec tego miasto planuje odstrzelić w listopadzie/grudniu około 60 sztuk.
Dziki w Wolińskim Parku Narodowym
Wg Rzeczpospolitej, w Wolińskim Parku Narodowym jest około 300 dzików, po stronie polskiej i niemieckiej. Rzepa cytuje Roberta Kareliusa, rzecznika Prezydenta Świnoujścia, że takie polowania prowadzone są co roku. Latem pracownicy komunalni złapali 12 dzików, połowę watahy wałęsającej się po centrum miasta.
Ustalmy fakty. Albo dziki są dzikie i stanowią zagrożenie, albo są udomowione, łażą wśród turystów, wyjadają z talerzy na promenadzie i są maskotkami. Do pierwszych strzelamy, drugie wyłapujemy?
Napisałam emaila do Pana Roberta, odpisał od razu, że Rzepa trochę pokręciła. Po pierwsze, dziki w mieście wyłapuje prywatna firma LUPAR, która odwozi je do nadleśnictwa w Miastku. A tam już Lasy Państwowe i Kółka Łowieckie prowadzą odstrzał. Czyli Rzepa mija się z prawdą. To nie Miasto Świnoujście strzela. Jak zawsze winni są sadyści w zielonym, którzy aby sobie postrzelać, potrzebują dzików.
Dostawa dzików na odstrzał
Ciekawe, że ta sama Rzepa pisała 7 listopada 2011, że władze Bydgoszczy także mają problem z dzikami, i że wywożą je 150 km od miasta, aby zwierzęta nie wracały. Żeby było śmieszniej, wywożą je na Pomorze...w okolice Miastka. Podobnie robią władze Torunia, które również wywożą tam swoje odłowione dziki. Ciekawe, czy robi to wszystko firma LUPAR. I jakie kółko łowieckie, w tak ciekawy sposób, zapewniło sobie dostawę dzików na odstrzał. Mieszkańcy miast gdzie odławiane są dziki myślą, że zwierzęta jadą na wolność, a one tymczasem trafiają pod lufę. Jestem tylko Blogerką, ale przyznam, że ręce opadają przy braku zdolności kojarzenia faktów przez moich kolegów po fachu. Żeby było śmieszniej, sami fakty podali. Nic dziwnego, że ludzie przestają czytać gazety...
Turyści i myśliwi
A tak na poważnie, dziki przyciągane są na promenadę w Świnoujściu przez bałagan panujący wokół punktów gastronomicznych i głupotę turystów. Podobnie w Toruniu i Bydgoszczy grasują po śmietnikach. Jeśli Straż Miejska walnie parę mandatów i może zamknie parę lokali, to założę się, że będzie mniej pożywienia dla dzików. A turystom trzeba po prostu wytłumaczyć, czym może się skończyć dokarmianie dzika.
A myśliwi? Zamienić sztucery na paintballe i wio do strzelania! Poruszacie się panowie, brzuchy zmaleją, poznacie, co to naprawdę natura! I nie zwalajcie już winy na Bogu ducha winne władze miasta. Tania sensacja nie zastąpi prawdy.
data publikacji 15-10-2012
Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja
skomentuj