Korzystamy z plików cookies w celach statystycznych i umożliwienia funkcjonowania serwisu.
Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Informacje o możliwości zmiany ustawień cookies: O Cookies Zgadzam się, zamknij X
fot. Laurie McClellan
JAŹŃ

Dusia trafiła do schroniska, bo umarła jej pani. Dowiedziałam się o tym i najzwyczajniej w świecie współczułam tej kotce. Myślałam sobie, że zwierzak musi bardzo cierpieć, bo przecież miał dobry domek, dobre życie, kochanego człowieka, a teraz siedzi w małej klatce, wściekły i przestraszony, nikomu nie daje do siebie podejść, a jak ktoś podaje mu jedzenie czy sprząta klatkę, to kot gryzie i drapie rękę człowieka. Bardzo było mi żal Dusi i wzięłam ją do domu właśnie dlatego, że żal mi było kota, który stracił dobry dom i który, tak sobie to wyobrażałam, bardzo cierpiał po stracie tego, co miał i o czym pamiętał. Czy miałam rację myśląc w ten sposób? Czy koty są na tyle świadome, że zdają sobie sprawę z tego, że coś straciły, czy pamiętają, że miały dom, czy mogą tęsknić do tego, czego zostały pozbawione?

Usłyszałam kiedyś w radiu, jak pani doktor znająca się na zwierzętach mówi, że koty nie funkcjonują tak, jak ludzie, w tym sensie, że nie robią planów na przyszłość, nie wiążą nadziei z przyszłymi wydarzeniami, kocia mama nie odczuwa emocji związanych z wydarzeniami takimi, jak choćby zbliżająca się matura córki itd. To, że kocia mama nie emocjonuje się przyszłą maturą córki jest jasne, ale co z innymi sprawami? Czy koty mają wspomnienia? Czy robią sobie jakieś plany? Czy w ogóle zdają sobie sprawę z tego, że istnieje coś takiego, jak przyszłość?

Widziałam film opowiadający o dwóch mężczyznach, chyba Anglikach, którzy wychowywali małą lwiczkę. Zwierzę rosło i w końcu ludzie musieli się z nim rozstać. Kocisko wywieziono do Afryki i puszczono wolno. Po półtora roku mężczyźni w towarzystwie naukowców wybrali się na tereny, na których żyła lwica. Chcieli się z nią spotkać. Oczywiście nikt nie mógł przewidzieć skutków tego spotkania, ale byli opiekunowie zwierzaka chcieli zaryzykować. No i stali tak na tym afrykańskim stepie i w końcu lwica ich zauważyła. Zaczęła biec w ich kierunku. Była coraz bliżej i wreszcie skoczyła na nich... Jak to zwierzę się ucieszyło, jak lizało swoich ludzi, jak radośnie się do nich przytulało, a ci ludzie oczywiście poryczeli się jak bobry. Ja też się prawie poryczałam patrząc na tę scenę. I znowu zadawałam sobie pytanie o to, na ile koty są świadome siebie i świata, jaką mają pamięć, czy wybiegają myślą w przyszłość i, właśnie, czy myślą?

Niedawno kupiłam trzy książki Antonio Damasio: „Błąd Kartezjusza”, „W poszukiwaniu Spinozy” oraz „Jak umysł zyskał jaźń”. Nie przeczytałam jeszcze wszystkiego, a tę ostatnią książkę, „Jak umysł zyskał jaźń”, jeszcze ciepłą, bo wydaną w roku 2010 (w Polsce w roku bieżącym), mam w czytaniu. Damasio jest neurologiem, neurobiologiem i psychologiem i zajmuje się między innymi zjawiskami takimi, jak umysł czy jaźń. Teraz będzie krótki referat z Damasio na temat jaźni. Otóż według portugalskiego profesora jaźń jest procesem, który możemy rozważać z dwóch punktów widzenia: obserwatora i podmiotu. Kiedy przyglądamy się jaźni z punktu widzenia obserwatora, postrzegamy jaźń jako dynamiczny przedmiot, jako obiekt zmieniający się w czasie. Jaźń-jako-przedmiot, to  materialne „ja”. Jaźń jako podmiot, jako wiedzący, jest czymś niejako nałożonym na jaźń-przedmiot i daje początek kolejnym etapom przetwarzania umysłowego.

Damasio wyróżnia protojaźń, jaźń rdzenną i jaźń autobiograficzną. Najpierw są uczucia pierwotne, elementarne poczucie własnej egzystencji i one wypływają z protojaźni. Jaźń rdzenna zajmuje się działaniem, a mówiąc precyzyjniej, relacją między organizmem, a danym obiektem. I wreszcie jest jaźń autobiogaficzna, którą Damasio definiuje w kategoriach wiedzy biograficznej obejmującej przeszłość oraz przewidywaną przyszłość. Protojaźń i jaźń rdzenna tworzą „ja” materialne, a jaźń biograficzna tworzy „ja” społeczne i „ja” duchowe. Jaźnie rdzenna oraz autobiograficzna tworzą w umyśle wiedzącego. I teraz najważniejsze - Damasio stwierdza, że prawdopodobnie jaźnią autobiograficzną, poza ludźmi, obdarzone są niektóre ssaki: wilki, małpy, ssaki morskie, słonie, psy oraz koty.

Kocham swoje koty tak czy siak, ale od kiedy przeczytałam, co napisał Damasio, inaczej na nie patrzę. Nie umiem nazwać tego nowego uczucia. Z pewnością jest to większy niż wcześniej szacunek. Ale co jeszcze? Może pokora? 

data publikacji 12-11-2014

Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja



skomentuj

Witamy na stronie dla tych z Was, którzy chcą zmieniać na lepsze życie zwierząt i ich opiekunów w Polsce.

Strona tworzona przez miłośników zwierząt, której celem jest pokazanie wszystkim, nie tylko opiekunom zwierząt, jak należy z nimi postępować, jak się wobec nich zachowywać. Zachęcająca do tolerancji i promująca zmiany miejsca zwierząt w przestrzeni publicznej, tak aby także ich opiekunom żyło się wygodniej. 

Nasze teksty nie wymagają szybkiego komentarza,  zachęcają do refleksji. Nasze filmy pokazują ludzi, którzy dla zwierząt wiele robią. Staramy się dotrzeć do ciekawych inicjatyw. Pokazywać Fascynatów i Pozytywnych Wariatów. Nasi Eksperci i Czarodzieje mają Kwity na Mity. A Daisy opisuje świat widziany 20 cm od ziemi :-) 

Zapraszamy do wysyłania komentarze emailem na redakcja - publkujemy wszystkie zgodne z naszym Regulaminem

Znajdziesz nas także na  Twitterze, Facebooku i You Tube.

© Copyright 2013 Miliony Przyjaciół All Right Reserved