Nie stawiaj świata psa na głowie po urodzeniu dziecka, (czyli nie zmieniaj większości psich nawyków. Samo pojawienie się dziecka i tak już jest sporą zmianą)- to kolejna zasada. Świat moich psów "stanął na głowie" na początku mojej ciąży, a to z tego powodu, że nie mogłam przez jakiś czas wychodzić z nimi na spacery, bo musiałam leżeć. Spacery, ich trasa i czas trwania uległy wówczas skróceniu.
Rekompensatą okazało się to, że psy mogły polegiwać ze mną w łóżku w dowolnych porach. Dla Kiki całodniowe leżenie pod kołdrą i zawiązywanie sadełka oznaczało wkroczenie w stan błogostanu, z którego wyrywały ją tylko dźwięki szurającej w kuchni po podłodze miski z jedzeniem i dzwoniącej smyczy z szeleczkami (dźwięk spaceru). Niemniej świat trochę stanął na głowie... Plusem tej sytuacji okazało się to, że psy dużo wcześniej przyzwyczaiły się do krótszych spacerów z pańcią i spuszczania nie nad dalszym jeziorem, tylko na pobliskiej polanie, jak i do wychodzenia na spacer nie tylko z pańcią, ale i z innymi osobami. Teraz kiedy dziecko jest już na świecie dobrym rozwiązaniem okazało się również zatrudnienie opiekunki do... spacerów z Dzidzią, tak aby pańcia w tym samym czasie, po staremu mogła wyjść na dalszy spacer z psami.
Nagradzaj psy podczas ich kontaktu z niemowlakiem (słowem, głaskaniem, smaczkami), tak aby dziecko kojarzyło im się z przyjemnością, a nie ograniczeniami i karami. Nie zabraniaj psu kontaktować się z dzieckiem. Pozwalam psom powąchać Dzidzię, polizać (ale nie wylizać!), a nawet położyć się obok Dzidzi na kanapie. Chwalę psiaki za wszystkie spokojne zachowania wobec dziecka. Początkowy stan pobudzenia minął po kilku dniach i obecnie psy nie przejawiają najmniejszego podniecenia nawet jak Dzidzia wydaje niestworzone piszczące odgłosy.
Cóż, proza życia, nowy zadomowiony już członek stada.
Spotkałam się też z zachęcaniem aby nauczyć psy sygnalizowania kiedy dziecko płacze. Moje psiaki przez dobry tydzień miały ochotę towarzyszyć Dzidzi na każdym kroku (co nie ukrywam bywało uciążliwe) i spontanicznie sygnalizowały zmiany stanu dziecka (ze spania w darcie się), więc nagradzanie ich spontanicznego zainteresowania pewnie szybko nauczyłoby je sygnalizowania, że dziecko płacze. Dla mnie jednak cenniejszą ich reakcją okazywał się brak zainteresowania noworodkiem, więc zaniechałam angażowania psów w jakąkolwiek "opiekę" nad dzieckiem. W końcu Dzidzia ma do opieki mamę a nie psy i rodzeństwo które nie omieszka wrzasnąć "Mama, Dzidzia beczy!"
Nawet jeśli masz najcudowniejszego psa na świecie nie zostawiaj niemowlaka samego z psami. Pies może nie chcieć skrzywdzić dziecka, ale może zrobić to niechcący, lub źle zinterpretować sytuacje.
A na koniec dla wszystkich mam pedantycznych i zalęknionych odzwierzęcymi chorobami, odrobaczaj regularnie psa i dbaj o niego zwyczajnie jak o psa, i to wystarczy, (czyli nie zamęcz psa nadmierną higieną i kąpielami w detergentach). Acha i sprzątaj na spacerach po psie kupy, bo kiedyś w te kupy może wdepnąć twoje lub inne dziecko.
I już zupełnie na sam koniec: poznałam niedawno rodzinę w której jest 10 dzieci (część w ramach rodzinnego domu dziecka) i 2 psy. I jak to "stado" pięknie funkcjonuje :) Więc nie panikujcie jak macie 1 dziecko i 1 psa.
Anna Schmidt-Przeździecka
Jeśli masz inne pytania dotyczące niemowlaków i zwierząt domowych napisz do redakcja@milionyprzyjaciol.pl. Nasz Ekspert zbierze pytania i napisze tekst „na miarę”
data publikacji 13-11-2014
Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja
skomentuj