Dzień adopcji spada na nas nagle, zawsze tak jest. Nie przebieramy w kotkach, nie obserwujemy ich w schronisku tygodniami po to, żeby wybrać tego najlepszego. Już dawno zrozumieliśmy, że koty nie tyle najlepsze, ile najukochańsze, to te, które mieszkają z nami. Adoptujemy kociołki, które najbardziej potrzebują domku, gdyż nie radzą sobie w schronie albo są na tyle chore, że grozi im uśpienie (naszej Nusi, która jest najpiękniejszą na świecie kocią dziewczynką, groziło uśpienie z powodu kociego kataru; całe jej rodzeństwo dostało zastrzyki usypiające rano, my Nusię wzięliśmy poprzedniego dnia wieczorem).
Pierwszego kota można przyjąć do domu tylko raz, a następne kociki nie będą już tymi pierwszymi; to stwierdzenie trywialne. Kiedy bierzesz pierwszego kota, wszystko musisz zorganizować od początku; musisz kupić kuwetę, żwirek, jedzenie, zabawki, może koszyk na koty. I musisz dowiedzieć się mnóstwa rzeczy o kotach, bardzo praktycznych rzeczy. Później, kiedy już kot zamieszka z tobą, sam będziesz nabywał praktycznej wiedzy o tych najpiękniejszych Bożych stworzeniach.
Kiedy bierzesz drugiego kota, to już naprawdę dużo wiesz, ale nie masz zielonego pojęcia o tym, jak twój pierwszy kot dogada się z tym drugim i odwrotnie. Musisz poznać te międzykocie relacje, musisz się ich nauczyć. Nawet nie myśl o tym, że jesteś w stanie zaprojektować relacje między swoimi kokociołkami, bo nie jesteś w stanie. O tych międzykocich relacjach doktor Dorota Sumińska powiedziała, że to nie są sprawy ludzkie, bo to są sprawy kocie i tylko kocie.
Kiedy jedziesz po kotka, który ma zamieszkać u ciebie, nie planuj na ten dzień niczego innego; najważniejszy ma być kotek, którego przyjmujesz do swojego domu. Zorganizuj swoje sprawy tak, żeby przez kilka pierwszych dni po adopcji zawsze ktoś z ludzi był w domu. W przypadku pierwszej adopcji uczysz się kota od początku, z każdą kolejną adopcją uczysz się tego, jak funkcjonuje kocia grupa, a może lepiej powiedzieć: kilka kotów, bowiem, jak napisał Jake Page [Jak koty widzą świat? Bellona. Warszawa 2010] „stado kotów” to tylko barwne określenie na całkowicie anarchiczną bandę”.
Dobrze, żeby przez kilka pierwszych dni po adopcji człowiek był z kotkami; zresztą, nie dasz rady siedzieć w pracy myśląc ciągle o tym, co też dzieje się w domu.
Jeszcze jedna praktyczna porada: kiedy masz już koty i bierzesz kolejnego dorosłego kocika, dobrze jest urządzić mu mieszkanie osobno, na kilka dni. My swojego ostatniego dorosłego kociołka umieściliśmy w łazience. Oczywiście pozostałe kotki godzinami pełniły wartę przy drzwiach łazienki łowiąc zapachy nowego przybysza. Po kilku dniach otworzyliśmy łazienkę i wydaje nam się, że proces adopcyjny przebiegał łagodnie.
Tyle tych uwag, z których najważniejsza jest ta: wiedz, że decydując się na adopcję kota, dajesz dom stworzeniu, które błyskawicznie stanie się kimś, kogo kochasz najbardziej na świecie. Reszta wynika z tego kochania.
Monika Badowska
(Następny artykuł z serii Dzienniki Adopcji w środę 5 czerwca - Dorota Sumińska napisze dlaczego warto adoptować a nie kupować)
data publikacji 20-01-2015
Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja
skomentuj