Niedługo święta, czas spotkań rodzinnych, obdarowywania prezentami, czas dzielenia się opłatkiem. Niestety to także czas, kiedy niektóre zwierzęta, a zwłaszcza szczeniaczki, staną się chwilowymi zachciankami świątecznymi „prezentami”, które wkrótce staną się bezdomne, lub wylądują s schronisku.
Często dorośli uginają się pod prośbą dzieci i podarowują im maleńkiego szczeniaka, czy kociaka, Niestety niby dorośli ludzie, a jednak nie zawsze świadomi tego ,że tak naprawdę zwierzak w domu to przyjaciel ale też obowiązek.
Świadomość jak duża jest odpowiedzialność posiadania zwierzaka jakby rozmywa się świąteczną amnezją pod wpływem emocji.
A przecież zwierzak podarowany nawet z najszczerszej chęci to także, a raczej przede wszystkim codzienność.
To obowiązki :
• spacery bez względu na aurę,
• dbanie o wybieganie pupila i kontakty socjologiczne
• wizyty u weterynarza
Trzeba nie ulegać magii chwili, ale pokazać pragnącemu zwierzaka dziecku, co dzieje się w momencie, gdy się im „znudzi”.
To słowo brzmi okrutnie, ale o wiele bardziej okrutne są skutki, jakie ponosi bezbronne zwierzę tylko dlatego że nim jest.
Dlatego podejmując decyzje o podarowaniu zwierzaka jako” prezentu na całe życie” zastanówcie się jaki tryb życia prowadzicie? czy zwierzakiem ma się kto zająć w przypadku waszego wyjazdu? choroby? czy też zwykłego wypadku losowego? Czy jesteście rodziną aktywną, czy wolicie spędzać czas w domu ?
Dobierzcie rasę nie kierując się impulsem i wyglądem. Poczytajcie o predyspozycjach danej rasy, wytłumaczcie dzieciom że na przykład pies husky jest świetny, ale niekoniecznie w bloku i że na 20 minutowym spacerze będzie szczęśliwy.
Wreszcie, przecież zawsze możecie pojechać do schroniska i pokazać dzieciakom, jak to wszystko naprawdę wygląda, bo jestem zwolennikiem uświadamiania, a nie udawania, że na świecie wszystko jest piękne i nic nie boli.
Uświadamiania, że ludzie także bywają okrutni i że jeśli zdecydujecie się na psiaka, czy kociaka to „nie ma przeproś” tylko walczymy, by pozostał członkiem naszej rodziny bez względu na wszystko.
Każdemu zwierzakowi winni jesteśmy szacunek . Nawet jeśli w jego zachowaniu coś nam się nie podoba, możemy poradzić się specjalistów. Jestem zdania że problemem nie są zwierzaki, ale ich właściciele. Większość problematycznych sytuacji stwarzają ludzie nie potrafiąc odczytać tego co mówi zwierzę.
Napiszę inaczej na przykładzie.
Wyobraźcie sobie samych siebie w zamkniętym mieszkaniu, bez książek, bez telewizji, bez spotkań z ludźmi, bez komputera, bez ruchu…Czy na pewno wszyscy zachowywalibyście się tak samo? Bylibyście idealni ? Jestem pewna, że po wypuszczeniu z zamkniętego pomieszczenia jeden z Was byłby lękliwy, drugi agresywny, trzeci niszczył wszystko co napotka na drodze…
Wczujcie się w swoje potrzeby, to zrozumiecie zwierzęta. One też się boją, one też nas nie znają, nie wiedzą czego od nich wymagamy, a mimo to potrafią koegzystować z naszym gatunkiem.
Niestety, my nadal nie potrafimy tego docenić.
Życzyłabym sobie i Wam również by wszystkie „świąteczne prezenty”,a raczej podarowane zwierzaki trafiły do ludzi, którzy je pokochają i którzy wiedzą, że prawdziwy czworonożny przyjaciel nas nie ogranicza, ale wręcz przeciwnie uczy nas tego co w życiu ważne. Taki Przyjaciel uczy lojalności, walki z problemami, systematyczności, kontaktów społecznych i radości. Ale tylko niektórzy potrafią to dostrzec i właśnie takich wyjątkowych ludzi życzyłabym zwierzakom pod choinkę.
Pogodnych Świąt!
data publikacji 16-12-2013
Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja
skomentuj