W świecie zwierząt, podobnie jak u ludzi, dotyk odgrywa szczególne znaczenie. Stanowi on ważną istotę w przekazywaniu sygnałów uspokajających, a także budujących zaufanie w stadzie. Lata temu dostrzegli to specjaliści, zajmujący się obserwacją zachowań człekokształtnych i relacji występujących pomiędzy członkami gromady.
Okazuje się, że dla psa kontakt fizyczny z człowiekiem jest równie istotny. Jeśli chodzi o moje Bliźniaki, powiedziałabym nawet, że stanowi nieodzowną część dnia. ;)
Dotyk pobudza receptory czuciowe, z których impuls dociera poprzez nerwy czuciowe do mózgu, pozwalając na rozpoznanie wrażeń, takich jak nacisk, swędzenie, uczucie ciepła lub zimna (czucie powierzchniowe) oraz ból czy twardość oddziałującego bodźca (czucie głębokie).
Można przy tym zauważyć, że umiejętne wykorzystywanie dotyku wywiera kojący wpływ na Naszych podopiecznych. Jest się w stanie szybko o tym przekonać nawet niedoświadczony opiekun.
Głaskanie jest dla psa jedną z najprzyjemniejszych rzeczy (o jak dobrze przekonuje o tym Kochaś!).
Nic więc dziwnego, że niektóre ogoniaste nieustannie domagają się pieszczot. Działanie to nie pozostaje również bez znaczenia wobec stanu ich zdrowia. Delikatnie uciskając pewne partie psiego ciała, gładząc, przebierając po nich opuszkami palców, ostrożnie uginając kończyny, można upewnić się, czy aby coś nie sprawia zwierzęciu bólu oraz zapewnić mu świetny masaż rozluźniający mięśnie.
Tego typu zabiegi polecane są szczególnie dla psich sportowców, narażonych na częste skurcze, jak również czworonogów po urazach.
Poza tym dotyk znakomicie działa na wspólne relacje. Gdyby tak przyjrzeć się tematowi z bliska, można zauważyć, że dzięki tego typu zażyłości lepiej poznajemy swoich podopiecznych. Po pewnym czasie znajdujemy poszczególne punkty, których stymulacja wywołuje u zwierzęcia określone reakcje. Pobudza bądź uspokaja.
Codzienna porcja pieszczot przekazywana Gudi i Ruterkowi pokazała mi, jak wiele można zdziałać za pomocą rąk. Niekiedy wystarczy przyłożyć dłonie do amstaffkowej głowy czy łagodnie przesunąć palcem pod włos w pewnym magicznym miejscu, a zwierzyna jakby w transie, zaraz usypia. :) Dla Kochasia natomiast dłonie to salon masażu, z którego mógłby nie wychodzić.
Poklepywanie boków, drapanie za uchem czy u nasady ogona, gładzenie brzuszka... A gdzie Wasi milusińscy mają taki szczególny punkt? Najwyższy czas to sprawdzić, więc do dzieła! Masujcie swoje psy. :)
data publikacji 28-10-2014
Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja
skomentuj