Adopcja. Temat rzeka. I morze indywidualnych rozwiązań. Nie mozna jej zadekretować. Powstaje i trwa z potrzeby serca. Ale czasami braknie cierpliwości, zauroczenie minie, zaczyna się dramat porzucenie. Żyjemy w świecie, gdzie ludzie schodzą się i rozstają bez większych problemów. Każdy układa sobie potem inaczej życie. Ale nawet rozwodzące się małżeństwo jest zobowiązane do zajęcia się dziećmi. Zaadoptowane i porzucone zwierzęta zostają same. Dla nich to cios, z którego mogą się nie podnieść. Dlatego zaczynamy pisać o adopcji trochę inaczej. Chcemy Wam pomóc w podjęciu tej wspaniałej decyzji, ale tez uprzedzić o jej konsekwencjach.
Nie adoptujcie zwierzęcia, jesli po prostu szukanie przyjaciela. Bo pozostawianie potem pupila w pustym mieszkaniu na kilkanaście godzin dziennie bedzie dramatem dla Was i dla zwierzęcia. Pomyślcie o adopcji wirtualnej.
Jesli już podjęliście decyzję, przygotujcie się dobrze do wyboru. Adopcja to nie kupno w supermarkecie, gdzie można wrócić z reklamacją po tygodniu, bo sika...
Poprosiliśmy naszych Ekspertów i Przyjaciół o podzielenie się z Wami swoimi doświadczeniami. Ale jeśli i Wy macie swoją historię, chcecie podzielić się swoimi spostrzeżeniami, napiszcie koniecznie do nas na redakcja@milionyprzyjaciol.pl. Opublikujemy Wasz dziennik, a najlepszy otrzyma pod koniec roku nagrodę!
Sonia Baron-Mierzwa
data publikacji 25-11-2014
Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja
skomentuj