Przy jednej z ulic Józefowa, którą rankiem chodzę „na sklep”, mieszka stary pies. Na bramie, przy której poleguje w pogodne dni, od lat wisi jego wizytówka, czerwona tabliczka: UWAGA ZŁY PIES.
Kiedy obok niego przechodzę, nie wyszczerza na mój widok zębów, ani na mnie nie szczeka. Nie daje mi spokoju pytanie: czy zachowuje się tak dlatego, że nie jest złym psem, czy może udawaną łagodnością chce uśpić czujność ewentualnego złodzieja?
Psy były w moim życiu od dzieciństwa. Również moja żona Anna miała zawsze co najmniej jednego psa, ale nigdy na bramie domu moich rodziców, ani na domu Jej rodziców, a teraz na naszym józefowskim nie wisiała ubliżająca psu tabliczka pod tytułem „Zły pies”.
„Zły pies” mieszkający na szlaku moich porannych zakupowych spacerów, na mój widok macha przyjaźnie ogonem.
Miesiąc temu ujrzałem nareszcie Panią rzekomo złego psa. Pieliła kwiaty rosnące pod jej domem.
- Dzień dobry pani. Przeprasza, że przeszkadzam, ale chciałbym …
- Tak?
- Jak można oczerniać i tak już wystarczająco czarnego psa.
- Ale o co panu chodzi???
- Na bramie pani domu wisi tabliczka: UWAGA ZŁY PIES…I jakby tego było mało, tabliczka ma kolor czerwony.
Pani otworzyła ze zdumienia usta, a czarny pies, nastawiwszy uszu chłonął każde moje słowo.
- Przecież ten pies, to sama łagodność - dodałem - Czy pani nie widzi, że on się wstydzi ilekroć ktoś czyta, że on jest złym psem?
- Ale on jest bardzo groźny - odzyskała chwilowo utracony głos właścicielka czarnego psa - On ugryzł jednego z domowników.
- Może tego, który powiesił tę uwłaczającą mu tabliczkę…
- Proszę pana!
- Proszę pomyśleć, jakby się pani poczuła, gdyby tak na furtce pani domu powieszono tabliczkę: UWAGA ZŁA KOBIETA?
- No wie pan !!!
- Jak to mówią na pożegnanie… dobrego dnia - powiedziałem kłaniając się właścicielce czarnego psa.
Ze sklepu wróciłem okrężną drogą. Może w pilnowanym przez czarnego psa domu, oprócz znanej mi już pani, mieszkał pan, który bez wahania mógłby przyłożyć wyglądającym na menela staruszkowi?
Nazajutrz wczorajsze zdumienie pani czarnego psa przeszło na mnie: z bramy jej domu zniknęła czerwona tabliczka z czarnymi literami ułożonymi w napis UWAGA ZŁY PIES. Gdyby rzeczona brama była zielona, można byłoby dokonać trawestacji starej zagadki: co to jest: „czarny na czerwonym jedzie po zielonym”, ale brama, za którą stał wyraźnie rozradowany czarny pies również jest czarna, więc zagadka: „czarne na czerwonym wisi na czarnym” byłaby pozbawiona efektownego rymu…
Ale czarnego na czarnym już nie było, zatem starczy tych prowadzących na manowce dygresji.
Czarny pies, który już teraz nie miał czarnych myśli po prostu odmłodniał. Dźwignął się z betonowej wylewki, zawsze dotąd nisko zwieszoną głowę trzymał wysoko, machał ogonem.
Ale po jakichś dwu tygodniach czerwoną tabliczkę z napisem: UWAGA ZŁY PIES znów powieszono na wjazdowej bramie białego domu.
Kiedy się do niego zbliżałem – czarny, wyraźnie zgnębiony pies zwlókł się z betonu i z podkulonym pod siebie ogonem skrył się za węgłem willi.
Proszę Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami: czy nie dałoby się utworzyć dla niecnie pomawianych zwierząt czegoś na wzór broniącego ich godności IPEENU?
Może, na początek dla czarnych psów i czarnych kotów?
data publikacji 03-10-2014
Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja
skomentuj