Sonia Baron-Mierzwa: Czy BP w Polsce w ramach realizacji zasad CSR czyli odpowiedzialności społecznej korporacji ujęły programy dla zwierząt - jakie i dlaczego?
Dorota Adamska: Strategia odpowiedzialności społecznej w BP ma długą tradycję i została wdrożona wraz z początkiem inwestycji. Koncentrujemy się przede wszystkim na współpracy z wybranymi organizacjami pozarządowymi i wraz z nimi realizujemy projekty mające wpływ na środowisko, w którym żyjemy.
Akcja z miskami jest kolejną, którą realizujemy – już kilka lat temu podjęliśmy tego typu działania i miski dla zwierzaków były dostępne na każdej naszej stacji. Tym razem wartością dodaną jest to, że robimy to w partnerstwie z organizacją koordynującą projekt, wiec liczymy, że będzie on miał charakter długotrwały.
Poza wieloletnimi strategicznymi programami, takimi jak Pola Nadziei, Pajacyk, Szlachetna Paczka czy Akademia Przyszłości, podjęliśmy również w latach poprzednich współpracę z instytucjami zajmującymi się pomocą koniom czy przygotowującymi psy do pracy z osobami niepełnosprawnymi.
Były to jednak jednorazowe akcje wymagające naszej uwagi, programy, które wymieniłam wcześniej, są dominujące i na nich się koncentrujemy. Uważamy, że społeczeństwo, które potrafi zadbać o siebie i swoich sąsiadów nie pozostawi zwierząt bez opieki. Ale najpierw zawsze musimy myśleć o człowieku.
SBM: Porozmawiajmy o naszej akcji Wystaw Miskę! Wystosowaliśmy list do sześciu dużych firm prowadzących w Polsce sieci stacji benzynowych. Państwa firma odpowiedziała bardzo szybko. Nosiliście się już z takim zamiarem czy po prostu tak szybko działacie?
DA: Oczywiście, że tak szybko działamy (śmiech). To była łatwa decyzja, ponieważ już wcześniej prowadziliśmy tego typu akcje. Można więc powiedzieć, że na stacjach BP to kontynuacja działań, a nie nowość..
SBM Proszę nam powiedzieć więcej, jak będzie zorganizowana akcja Wystaw Miskę! na Waszych stacjach?
DA: Jednorazowe miski będą przygotowane na każdej stacji do pobrania przez chętnych, pracownicy stacji będą poinstruowani, tak, aby sprawnie spełnić oczekiwania klientów. Tak jak w przypadku każdej promocji czy usłudze – uruchamiamy mechanizm komunikacji ze wszystkimi stacjami, aby mieć pewność, że informacja dotarła do każdego pracownika.
SBM: Pomoże nam Pani bardzo, jeśli podpowie nam Pani argumenty, jakich moglibyśmy użyć w naszej akcji aby przekonać innych, od stacji paliwowych po restauracje, hotele, dworce kolejowe, że warto tę symboliczna miseczkę wystawić...
DA: Proponuję w upalny dzień przez kilka godzin nic nie pić… Myślę, że każdemu to da do myślenia i uświadomi, co czuje zwierzak, który nawet nie może poprosić… Pamiętajmy, że zwierzęta – tak samo jak ludzie – odczuwają brak wody bardziej niż jakiegokolwiek innego składnika pokarmowego.
Firmy zaś powinny popatrzeć na to również z punktu widzenia własnego wizerunku firmy otwartej na potrzeby klientów – coraz więcej osób podróżuje ze swoimi zwierzętami, jeżeli dbamy o klienta to należy wyjść naprzeciw jego oczekiwaniom. Warto w tym miejscu wspomnieć również o osobach niedowidzących i niewidomych – dla nich pies to przewodnik, bez którego nie wychodzą z domu.
Można powiedzieć, że taki pies pracuje, zasługuje, więc na to, aby zarówno w czasie podróży, jak i w miejscu, do którego wybrał się jego pan, czekała na niego miska, z której mógłby się napić wody – to niezbędne, aby mógł odpowiednio zająć się swoim podopiecznym. I choć to nie jest duża grupa klientów, to ze względów reputacyjnych, firmom powinno zależeć, aby pokazać, że dbają o każdego klienta...
SBM: Pytanie jakie zadajemy wszystkim - czy ma Pani Dyrektor lub miała jakiegoś zwierzaka? Jeśli tak, jak do Pani trafił?
DA: Tak, w naszym domu zawsze były zwierzęta. Kiedy byłam mała, to Ojciec przyprowadzał jakieś przybłędy – psy, koty. Później pojawiła się darowana świnka morska. Pierwszym ukochanym kundelkiem była Figa, wyglądała jak skrzyżowanie lisa i wiewiórki.
Ojciec uratował ją, kiedy ktoś próbował ją utopić … Była z nami 17 lat. Później były darowane przez przyjaciół jamniki i ich dzieci. Był moment, kiedy w naszym mieszkaniu były cztery psy, właściwie małe psiaki. Teraz mam dwa psy – jamniczkę i bernardynkę – i kota dachowca. Psy to prezenty od przyjaciół, kota, kiedy miał około 3 tygodni – przyniosła pod drzwi chatki, w której spędzałam weekend jego mama – ktoś utopił jej małe i straciła pokarm.
SBM: Ostatnio coraz więcej mówi się w Polsce o sprawach zwierząt. Nowa ustawa i brak do niej przepisów wykonawczych owocują wieloma nieporozumieniami. Ale sprawy pomału idą do przodu. Pani zdaniem, co jest największym problemem związanym z posiadaniem zwierzęcia domowego w Polsce?
DA: Chyba nasza wygoda – większość ludzi nie chce mieć zwierzaka, bo uważa to za kłopot. Ileż mijamy domów, z ogrodami, gdzie nie słychać żadnego szczęknięcia…
Właściciele psów są też często narażeni na szykany ze strony tych, dla których hałas odbywającej się po sąsiedzku imprezy nie jest problemem, ale kiedy zaszczeka pies, natychmiast pojawiają się pretensje.
Oczywiście, decydując się na psa, kota czy inne zwierzę, trzeba to gruntownie przemyśleć, upewnić się, że będziemy mieli komu powierzyć nad nim opiekę, jeśli wybierzemy się w podróż, w którą zwierzaka zabrać nie możemy. Co roku, szczególnie w okresie wakacyjnym, słyszy się o psach przywiązywanych do drzew – to okrutne i trudne do zrozumienia. Pamiętajmy o słowach, które od lisa usłyszał Mały Książę:” Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś”.
SBM: Bardzo dziękuję za rozmowę.
data publikacji 30-07-2013
Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja
skomentuj