Julia Galia jest dyplomowanym zoopsychologiem. W ramach swojego projektu 'PetBonTon.pl • Zwierzak Dobrze Wychowany' pomaga rodzinom rozwiązywać problemy z niewłaściwym zachowaniem ich zwierząt domowych; pracuje z kotami i psami; jest trenerem Metodą Naturalną®; działa na terenie woj. mazowieckiego. Na portalu Miliony Przyjaciół przybliża mi.in. ważne społecznie tematy związane z dobrobytem zwierząt domowych i wolnożyjacych.
Jak co lato (i co zimę) wraca na wokandę spraw około-zwierzęcych temat okienek piwnicznych. Dotyczy on zarówno tych, którym los przemarzniętych lub przegrzanych kotów nie jest obojętny, ale także tych, dla których „czystość” piwnic stanowi wartość samą w sobie. O co chodzi? Zorientowanym przybliżać się musimy, nowych w temacie zapraszamy na krótkie wstęp. Wszystkich zaś zapraszamy do działania w swojej okolicy!
Przez lata, gdy jeszcze kotów wolnożyjących było mniej niż dzisiaj, nie przeszkadzały one mieszkańcom miast, co więcej: chwalono je m.in. za porządki ze szczurami. Miały niepisane prawo pomieszkiwać w naszych piwnicach, chować się tam przed upałem czy mrozem. Do piwnic wchodziły dzięki niezamkniętym okienkom...
Niestety kotów przybyło. Bloków mieszkalnych również. Niekoniecznie przełożyło się to na ilość dostępnych piwnic. Ogrodzone osiedla, szczelne plastikowe okienka, brak akceptacji dla istot, które w miastach żyły z ludźmi od zawsze. Powody? Jasne i (nawet) zrozumiałe: koty niszczą, hałasują a przede wszystkim 'śmierdzą'!
Jak pogodzić pragnących spokoju, czystości i 'sosnowego' zapachu we własnej piwnicy człowieka z kotem, który - nie z wrodzonej złośliwości tylko własnej natury - zachowuje się w znany nam sposób, ale podobnie jak każda inna istota ma potrzebę i prawo(!) znaleźć schronienie przed mrozem czy upałem?
Od kilku lat miasto Warszawa (i inne na pewno też) wydają pisma (do pobrania ze stron UM) nakazujące wspólnotom mieszkaniowym udostępnianie chociaż jednego okienka dla wolnożyjących kotów. Miasta wspierają też sterylizacje i dokarmianie kotów miejskich. To na pewno krok w dobrą stronę. Brakuje chyba jednak ogólnej wiedzy i świadomości mieszkańców miast dotyczących problemu. Prężnie działa w temacie kotów miejskich warszawska KOTERIA, wyłapując i sterylizując koty wolnożyjące, a także uświadamiając co i dlaczego należy robić, aby pomóc nam i kotom żyć w symbiozie.
Co ma wspólnego sterylizacja kotów z ich łatwiejszym dostępem do okienek i naszych piwnic? Bardzo dużo, jeśli nie najwięcej! Jeden z głównych powodów przeganiania kotów z piwnic jest zapach, jaki po sobie zostawiają. Od długiego już czasu środowiska pro-zwierzęce propagują (i przeprowadzają) sterylizację zwierząt domowych, ale też wolnożyjących. Niechciane maluchy umierają z głodu, wyczerpania matki, w wyniku wypadków, część trafia do schronisk. Zwierząt jest zbyt wiele, a warunki jakie tworzy człowiek w mieście nie sprzyjają odratowaniu wszystkich. Sterylizacja pomaga wyeliminować proces znaczenia terenu przez kocury (słynny zapach), a kotki nie dają o sobie znać hałasując w miesiącach rozrodczych (słynne 'marcowanie'). Warto przekonywać i przypominać członkom wspólnot, w których walczymy o otworzenie okienek, że są fundacje, dzięki którym możemy wyeliminować ten problem.
O co jeszcze należy zadbać pragnąc otworzyć kotom piwniczne okienko? Prócz kwestii zapachu rozwiązujemy też problemy z bałaganieniem wstawiając do wydzielonej piwnicy kuwetę, ustalamy z lokalnymi karmicielami regularność ich sprzątania. W piwnicach nie zostawiajmy jedzenia, a tylko wodę – unikniemy oskarżeń o karmienie zwierząt w środku, czyli przyczynianie się do zostawiania większej ilość odchodów także w środku. Sprawę dokarmiania załatwimy na kolejnym etapie współpracy z lokalna społecznością.
Tyle teorii. Więcej o praktycznych sposobach współpracy ze wspólnotami, developerami, zarządcami budynków i administracją miejską już w kolejnej notce. Wrócimy też do tematu sterylizacji w ogóle oraz do roli kotów wolnożyjących w miastach. Zainteresowanym już dziś polecamy stronę warszawskiej Koterii: www.koteria.org.pl
Zanim otworzymy więcej piwnicznych okienek pamiętajmy o zostawianiu w ich okolicach naczyń z wodą. To żadnemu sąsiadowi przeszkadzać nie będzie, a przechodzącemu kotu, psu czy ptakowi może uratować życie.
data publikacji 16-10-2013
Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja
skomentuj