Nareszcie wakacje! Co teraz - morze, góry czy Mazury... A może coś zupełnie nieoczekiwanego – wolontariat w schronisku? Takiego właśnie wyboru dokonały Justyna, Klaudia i Patrycja, młodziutkie wolontariuszki Fundacji Ostatnia Szansa w Boguszycach Małych.
Szesnastoletnia Justyna po raz pierwszy przyjechała do Ostatniej Szansy oddać dwie suczki znalezione na ulicy rodzinnego miasta. Z początku po prostu odwiedzała je w schronisku, a potem poszło szybko. Mijają właśnie dwa lata od kiedy jest wolontariuszką. Okazało się że ma niezwykły talent do oswajania psów nieufnych, po ciężkich przejściach.
Ostatnio pracuje z Podrzutką. Suczka do niedawna uciekała przed ludźmi, jak dzikie zwierzątko – teraz dzielnie drepcze na smyczy, wykonuje podstawowe komendy. - Obserwowanie, jak psy zmieniają się ze strachliwych w ufne i otwarte przynosi dużo radości.- mówi nam Justyna. - Zauważyłam też, że poprawił mi się kontakt z moim psem. Wizyty w schronisku wymagają wprawdzie cierpliwości i wytrwałości,ale merdające ogony podopiecznych nadają pracy sens - uśmiecha się.
Ulubieńcem piętnastolatki Klaudii jest chart Aston. Pełen energii skacze i usiłuje wyrwać smycz z ręki dziewczyny. Ale Klaudia ma sposób na psie ADHD. Dwie rundy pędem wokół placu szkoleniowego i już można zacząć ćwiczyć „siad” i „waruj”. - Bardzo podoba mi się spędzanie w schronisku wolnego czasu – mówi nam Klaudia - i cieszy mnie to, że mogę pomóc psom znaleźć nowy dom przez uczenie ich posłuszeństwa.
Patrycja ma czternaście lat i dopiero zaczyna przygodę z wolontariatem. Zawsze marzyła o psie, ale ma w domu tylko świnkę morską. Jest alergiczką, więc rodzice obawiali się, czy stały kontakt z czworonogiem nie nasili objawów choroby. Cierpliwie pracuje ze Szczęściarzem, na którego już czeka dom. Wcześniej jednak psiak musi oswoić się ze smyczą. Po kilku wizytach w Ostatniej Szansie już wiadomo: Patrycja na psy alergii nie ma. Może dzięki wolontariatowi w domu pojawi się jednak czworonożny przyjaciel?
Co powinni wiedzieć rodzice, nim pozwolą nastolatkowi na udział w wolontariacie? - Najlepiej po prostu pojechać z dzieckiem na pierwszą wizytę w schronisku – mówi nam Ewa Wiśniewska, prezes Fundacji Ostatnia Szansa. - Przed rozpoczęciem pracy z psami wymagamy zgody rodziców, podpisanej w obecności przedstawiciela Fundacji. Na miejscu można upewnić się, że wolontariusze mają zapewnione bezpieczeństwo i odpowiednie warunki do wykonywania pracy. Należy sprawdzić, czy istnieje regulamin wolontariatu i zapoznać się z jego treścią. Poznać osobiście ludzi z którym nasze dziecko będzie miało kontakt. – dodaje.
Co zrobić jeśli najbliższe schronisko nie przyjmuje niepełnoletnich wolontariuszy? - Pomagać psom można także w inny sposób, przed monitorem komputera. Wciąż potrzebne są osoby chętne do umieszczania ogłoszeń adopcyjnych w internecie. - mówi nam Ewa Wiśniewska - Bez nich nowe domy dla schroniskowych psów pozostaną nierealnym marzeniem – tłumaczy. Dodajmy, że jest to także dobra propozycja dla tych, którym alergia nie pozwala na kontakt ze zwierzętami.
Każda osoba, która pracowała jako schroniskowy wolontariusz, ma prawo do otrzymania potwierdzającego to zaświadczenia. Pamiętajmy, że coraz częściej na zaangażowanie w wolontariat stanowi spory atut przy przyjęciu do dobrej szkoły. Pomoc psom daje więc nie tylko satysfakcję – także całkiem wymierne korzyści.
Wakacje trwają. Psy czekają na nowych przyjaciół nie tylko w Ostatniej Szansie. Może warto pomyśleć o wizycie w najbliższym schronisku?
Nasi wolontariusze:
Chwila przerwy w szkoleniu - Klaudia z Majką, Pluto i Atosem
Nie trzeba bać się ludzi - Justyna z Czoko, Dharma i Jaśkiem
Podczas sesji zdjęciowej - Bartosz i Felicjan
Patrycja żegna ulubieńca, za kilka dni Puszek pojedzie do nowego domu
data publikacji 29-07-2014
Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja
skomentuj