Ustawa o ochronie zwierząt wyraźnie mówi o zakazie obrotu zwierzętami domowymi, z wyjątkiem tych rasowych. Jednak i ten przepis da się, na nieszczęście zwierząt, obejść
Kiedy w styczniu 2012 r. została znowelizowana ustawa o ochronie zwierząt myślałam, że wiele się zmieni na lepsze. Na przykład, że. nie będzie można handlować psami i kotami na targowiskach, targach i giełdach. Ustawa zakazała też rozmnażania zwierząt domowych w celach handlowych, z wyjątkiem poczynionym dla zarejestrowanych hodowców zwierząt rasowych.
Realizacja tych przepisów bardzo pomogłaby w zmniejszaniu ilości bezdomnych psów, nie wspominając już o warunkach, w jakich psy czy koty często na takich giełdach były trzymane..
Chciwi pseudohodowcy, biedne zwierzęta
Rozmnażanie psów i kotów przynosi pseudohodowcom zyski, ponieważ suka przy każdej cieczce jest zapładniana, dwa razy do roku ma szczenięta które karmi sama a zaraz potem szczenięta są sprzedawane. Rzadko kiedy ktoś się zastanawia, w jakich warunkach zwierzęta są trzymane - a najczęściej są to ciasne klatki. Zwierzęta leżą w swoich odchodach, suki są wygłodniałe i wymęczone, szczenięta zarobaczywione i zapchlone. Mają szczęście jeśli w ogóle uda im się w takich warunkach przeżyć.
Nijak to się ma do hodowli z prawdziwego zdarzenia. Dlatego tak ważnym krokiem było zakazanie rozmnażania zwierząt nierasowych w celach handlowych i ich sprzedaży poza miejscami ich chowu lub hodowli.
Chytre triki na mijanie prawa
W krótkim czasie okazało się jednak, że zakazy dla pseudohodowców i handlarzy to mały pikuś.
Bywa, że zwierzęta sprzedawane są ze smyczą czy szamponem rzekomo wartymi 500 zł „plus pies gratis”. Więcej o takim procederze możecie przeczytać tutaj.
Ominąć zakaz można również chroniąc się pod banderą schronisk lub organizacji społecznych których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt. W myśl ustawy, zakaz wprowadzania zwierząt do obrotu poza miejscem chowu lub hodowli nie dotyczy schronisk i takich organizacji
Zwierzęta przy samochodowej giełdzie
W Słomczynie – gdzie jest największa w Polsce giełda samochodowa - zawsze można było kupić psy i koty. Obrońcy praw zwierząt mieli nadzieję, że ten proceder skończy się wraz z nadejściem nowej ustawy. Srodze się zawiedli.
Na prywatnym terenie tuż obok giełdy działa “dzikie” targowisko zwierzętami.
Koty i psy sprzedawane są bezpośrednio z bagażników, bez dostępu do wody, jedzenia, bez możliwości wyjścia.
Tutaj możemy obejrzeć film z interwencją nakręconą ukrytą kamerą z 2012 roku.
Dodatkowo zaraz po wejściu nowelizacji ustawy w życie postało Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt – DOMI. Czym się zajmuje? Na głównej internetowej stronie stowarzyszenia, już w drugim akapicie, czytamy: „Nasza siedziba mieści się przed targiem zwierząt. Jesteśmy w każdą niedzielę w godzinach 7-12 rano przy pomarańczowym maszcie, naprzeciwko giełdy samochodowej”.
Dalej czytamy, że stowarzyszenie działa – jakże by inaczej - „pod stałym nadzorem Powiatowego Inspektoratu Weterynarii” oraz: „Zapraszamy chętnych do nabycia psa lub kota”.
Co tydzień zarówno na giełdzie zwierząt gospodarskich, tej nielegalnej, jaki i w stowarzyszeniu można spotkać lekarza weterynarii. Jego dozór polega na tym, że przechadza się z rękoma założonymi z tyłu tułowia przyglądając się i dopuszczając do obrotu wszystkie zwierzęta bez względu na stan ich zdrowia.
Psy i kuce, a wszystko zgodnie z prawem. Dziurawym
Formalnie wszystko jest zgodne z prawem. Statutowym celem stowarzyszenia jest ochrona zwierząt, Stowarzyszenie na swej stronie ma nawet zakładkę „Przytulisko”, która jednak jest nieustająco „w budowie”, czyli bez treści. Siedziba stowarzyszenia mieści się poza giełdą – choć obok niej - a w siedzibie wolno przecież sprzedawać psy i koty.
A jak jest faktycznie? Wedle relacji świadków, zwierzęta przetrzymywane są w złych warunkach. W klatkach bez możliwości swobodnego poruszania się, klatki są.poustawiane jedna na drugiej. Widać, że zbyt wcześnie są odebrane od matki, zapchlone, zarobaczywione.A policja i straż miejska nie mogą nic z tym zrobić. Bo przecież stowarzyszenie działa zgodnie z prawem.
Na giełdzie
Co jest faktycznym celem działalności stowarzyszenia, może wskazywać zakładka „Konie, kuce, kozy, akcesoria jeździeckie” ze strony internetowej DOMI. Czytamy w niej, że „Konie (kuce) można kupić w niedzielę na terenie targowiska zwierząt w sąsiedztwie siedziby Stowarzyszenia”.
Kochasz zwierzęta? To nie nabijaj kabzy pseudohodowcom
Od dziurawego prawa dużo bardziej martwi mnie niewiedza ludzi. Większość nie byłaby w stanie nawet sobie wyobrazić, jak wyglądają i cierpią zwierzęta rozmnażane w pseudohodowlach. Dlaczego tak bardzo zależy nam na kupieniu szczenięcia od handlarza a nie wybranie się do schroniska po równie uroczego malucha?
Po kupnie u handlarza psa bez rodowodu tak samo nie możemy mieć pewności, co nam z niego wyrośnie. A adoptując, możemy przyczynić się to zmniejszenia liczby psów nie tylko już będących w schronisku, ale i tych, które jeszcze do nich nie trafiły.
Mówiąc stanowcze NIE pseudohodowcom pozbawiamy ich zarobku i chęci rozmnożenia następnych pokoleń.
data publikacji 20-03-2013
Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja
skomentuj